Jak zdałem egzamin CAE?

Każdy, kto nieco poważniej traktuje naukę angielskiego, chociaż raz musiał słyszeć następujące skróty:

FCE / CAE / CPE

Te tajemnicze hasła to tak naprawdę nazwy oficjalnych egzaminów, które sprawdzają znajomość języka w 4 obszarach: mówienia, słuchania, pisania oraz czytania. Pomimo zmiany nazwy tych egzaminów w ostatnim czasie, jedno pozostaje niezmienne:

-> FCE to egzamin na poziomie B2,

-> CAE to poziom C1,

-> CPE to poziom C2.

Jak wyglądała moja historia? Nie wahając się długo, ominąłem część FCE i skupiłem się od razu na CAE- głównie dlatego, że uwielbiam wyzwania, które z początku wydają się niemożliwe do osiągnięcia 🙂

 

Pierwszy raz podchodziłem do CAE kilka lat temu i wydawało mi się wtedy, że dość sporo wiem o angielskim. Tryb przygotowań do egzaminu był nieco chałupniczy, ponieważ ćwiczyłem na wszystkich testach i zadaniach, które akurat wpadły mi w ręce. Próbując oszacować swoje szanse, zacząłem spisywać wyniki z poszczególnych zadań (w sposób losowy) i tak powstawały hipotetyczne wyniki całych części egzaminacyjnych:

 

Dzielę się tymi zdjęciami po to, abyście zobaczyli, że każdy może mieć swoją ulubioną metodę na przygotowanie się do takiego egzaminu.

CAE zdałem za drugim razem. Przed pierwszą próbą byłem nieco zestresowany, ale przekonany, że jeśli tylko dyspozycja dnia będzie mi sprzyjać, egzamin jest na wyciągnięcie ręki.

Zdawalność każdego z trzech wymienionych wyżej egzaminów jest od 60% zdobytych punktów, a moja pierwsza próba zakończyła się wynikiem… 58%… Byłem zły na siebie, że zabrakło tak niewiele, aby móc się cieszyć z końcowego sukcesu 🙁 Ale potraktowałem tę próbę jako dodatkową motywację i zawziąłem się w sobie jeszcze bardziej. Wiedziałem, że za niedługo przystąpię do egzaminu ponownie i wtedy wynik będzie dużo lepszy.

Po ok. 2 latach od pierwszej próby, podszedłem do egzaminu CAE raz jeszcze. Już od samego początku życie postawiło mi kłodę pod nogi- część pisemna odbywała się w jednej części miasta, natomiast część mówiona w oddalonej o kilka kilometrów szkole językowej. Dostałem mniej niż półtorej godziny na przemieszczenie się na ostatnią część. Co ciekawe, część mówiona została zorganizowana w budynku, w którym wówczas pracowałem, więc podczas speakingu miałem w rękawie kilka ciekawostek na temat miejsca, w którym się znajdowaliśmy 🙂

Oba egzaminy zdawałem w trybie komputerowym, a więc:

-> zadania tekstowe były rozwiązywane na komputerze przez wypełnianie pól lub przeciąganie odpowiedzi do zadanego pytania,

-> zadania pisemne wypełniało się w edytorze tekstowym, zbliżonym do Worda (jednak bez wciąż poprawiającego Cię słownika :)),

-> część słuchowa była organizowana na słuchawkach od organizatora egzaminu (to wbrew pozorom ogromny problem, ponieważ nie są one zbyt szczelne i w małej sali słychać nagrania wszystkich uczestników egzaminu),

-> wyniki pojawiały się już po 2 tygodniach od dnia egzaminu.

Mój wynik za drugim podejściem? 182 punkty na 210 możliwe do uzyskania. A zdanie egzaminu zaczynało się od 180 punktów, więc sami możecie sobie przekalkulować, ile brakowało do kolejnego niepowodzenia… 🙂

(Wyniki podane w internecie różnią się nieco zapisem od tych na certyfikacie. Dlatego też z początku posłużyłem się skalą procentową, a tym razem wynik podałem na podstawie punktów widocznych na dokumencie)

 

Czy kiedyś przystąpię do egzaminu na C2? Oczywiście! 🙂 Ale to już temat na inny post. Tymczasem, podrzucam kilka ciekawych propozycji książkowych, które pomogły mi w przygotowaniach:

1. Uniwersalny słownik tematyczny– zdecydowanie najlepsza książka, jaką posiadam w domu. Pomaga rozwinąć słownictwo na każdy możliwy temat. Jest jedna zasada, jeśli chodzi o słowniki tematyczny- im grubszy, tym lepszy! 🙂

 

2. Repetytorium gramatyczne w zdaniach do tłumaczenia– doskonała pozycja zawierająca ok. 1000 zdań do samodzielnego przetłumaczenia. Małe rozdziały gramatyczne + odpowiedzi pomagają zrozumieć, z czym macie największy problem.

3. Jak mówimy…? Gramatyka angielska– sposób opisany w tej książce bardzo przypadł mi do gustu. Często nawet korzystam z tej metody tworząc posty na Easy English. Jak mówimy, kiedy się spieszymy? A jak, kiedy jest brzydka pogoda? Jak nazywamy kogoś, kto jest młody? Wszystko można tu znaleźć.

4. Jak dobrze pisać po angielsku?– niezliczona ilość zwrotów potrzebnych do profesjonalnego pisania artykułów, listów czy skarg. Polecam.

5. CAE practice test– każdy potencjalny posiadacz certyfikatu językowego musi zaopatrzyć się w taką pozycję książkową. Ja wybrałem taki zestaw testów i wcale nie żałuję 🙂

 

6. Advanced Grammar in Use– jedna z najlepszych książek do nauki gramatyki (na niższych poziomach absolutnym królem w tej dziedzinie jest Raymond Murphy i książki są wykonane w tej samej aranżacji).

7. Grammar for CAE and Proficiency– choć czasem nieco zagmatwana, to jednak duża ilość ćwiczeń z odpowiedziami przekonała mnie w końcu do siebie 🙂

8. Conditionals, okresy warunkowe– nie przepadam za “brykami” do angielskiego, ale tę pozycję zdecydowanie polecam zwłaszcza osobom, które nigdy nie były w stanie zapamiętać różnicy pomiędzy poszczególnymi trybami warunkowymi.

 

A jak idą Twoje przygotowania?

Powodzenia na egzaminie! 🙂

Skomentuj Anonim Cancel Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *